|
06.03.2005
- Coolig w wykonaniu FURELa |
Na poczatku
byl chaos... tak mozna powiedziec o przygotowaniach do wielkiej eskapady
jaka bez watpienia byl COOLig w wykonaniu FURELa. Z czasem jednak
wszytsko zaczelo chodzic jak we francuskich autach czyli idealnie,
zgranie i co najwazniejsze wspolnie :) Ciezar podzwigniecia tego pomyslu
wzial na siebie Mincek za co naleza mu sie slowa uznania i podziekowania.
To on przekonal Nas, ze warto poswiecic troszke zdrowia, wolnego czasu
i sanek dla tak wypasionej zabawy... nie mylil sie i nikt kto przybyl
nie pozalowal tego. Nastrojow nie popsuly polamane sanki, powyginane
plozy czy wreszcie potluczone ciala niektorych uczestnikow... Naprawde
BYLO SWIETNIE !! Tutaj kolejne slowa uznania dla Jarka i Karola za
fenomenalny rekonesans w dniu poprzedzajaym cala impreze... trasa
byla dostosowana do kazdego uczestnika, byly odcinki szybkie jak i
powolne (ze wzgledu na szkarby jadace na sankach)... Trasa wiodla
szlakiem o dlugosci 4km w jedna strone co daje lacznie 8km, a niektorzy
jechali nawet 3 razy co daje ponad 2o kilometrow na sankach !!!! Najbardziej
wymagajace i najbardziej meczace byly przejazdy "na maxa"
dla najwiejszych swirow i spragnionych mnostwa sniegu i adrenaliny,
gdzie samochod niejednokrotnie przekraczal predkosc 6o km/h ! co lepsza...
nie brakowalo takich :D Po jakze wyczerpujacych zarowno dla Nas jak
i 19stki Mincka przejazdach mozna bylo ogrzac sie i choc troszke osuszyc
przy ognisku, na ktorym nie zabraklo kielbasek i piwa (oczywiscie
elblaskiego). Sezon zimowy 2004/2005 mozna uznac za zamkniety we wspanialym
i niepowtarzalnym stylu ! Wszytskim dziekujemy za udzial i super zabawe
! Az strach pomyslec co wykombinujemy poza MEGAzlotem Lato 2005...
Pokaz
komentarze uczestnikow
Foto